to jeden z najpiękniejszych krajów świata, zanurzona w tropikalnej zieleni Szwajcaria Ameryki Środkowej.
Trzy lata przymierzałam się do tej podróży. Ciągle nie byłam przekonana.
A to przeczytałam w informacjach dla podróżujących na stronie MSZ: „Zagrożenie dla turystów jest największe spośród całego regionu Ameryki Środkowej”, a to na blogu Paczki w podróży (piękny, gratuluję autorom), że „Kostaryka to postrach backpackers’ów” ze względu na wysokie ceny jak na tę część świata .
Wiedziałam również, że nie nacieszę oczu zabytkową architekturą, ani też współczesną.
W dodatku w jednej z relacji znalazłam informację, że Kostarykańczycy są nielubiani w Ameryce Środkowej, ponieważ uważają się za lepszych od innych i zadzierają nosa.
Dwukaskadowe wodospady Nauyaca
Powiedzieliśmy sobie jak zwykli przy każdej okazji mówić Kostarykańczycy: pura vida ( dosłownie „czyste życie”, co na mój prywatny użytek tłumaczę sobie jako „pełnia życia” lub „życie jest piękne, więc ciesz się nim”). Sprawdźmy, jak to jest naprawdę z tą Kostaryką i jej mieszkańcami. Jeśli informacje się potwierdzą, to trudno. Za to znów zaliczymy piękne plaże, popodziwiamy bogactwo świata podwodnego, zobaczymy majestatyczne wulkany, wodospady i przejdziemy ścieżkami lasów chmurowych, sfotografujemy egzotyczne ptaki, motyle, napatrzymy się do woli na małpie harce i lenistwo leniwców. A może nawet uda nam się z jednego miejsca zobaczyć 2 oceany naraz?
Decyzja zapadła i 22 stycznia 2019 roku wylądowaliśmy w San Jose – stolicy Kostaryki.
Jak zwykle z grubsza wybraliśmy miejsca, które chcieliśmy odwiedzić. Wybór nie był łatwy, bo jak tu zdecydować, który z wulkanów obejrzeć, skoro jest ich w Kostaryce aż 112? Jak wybrać kilka spośród 27 parków narodowych, do których jeśli dodamy rezerwaty i obszary chronione, to otrzymamy liczbę 160? Podobnie rzecz się ma z wodospadami i plażami, a przecież nie mieliśmy na podróż całego roku, tylko 2 tygodnie!
Oto co wybraliśmy:
Author: Peter Fitzgerald, Creative Commons CC BY-SA 3.0 US, changed by Violetta Szymanek
San Jose stolica i największe miasto Kostaryki, które zamierzaliśmy zwiedzać tylko jeden dzień, lecz wziąwszy pod uwagę opinie podróżników, że miasto jest nieciekawe (nawet ktoś napisał, że to najbrzydsza stolica świata), już pierwszego dnia zrobiliśmy wycieczkę na wulkan Irazu.
Wulkan Irazu – autobusem wspięliśmy się na wulkan serpentynami zostawiając w dole bielusieńkie obłoki chmur. A na szczycie nieziemski widok na 2 kratery, szmaragdowe jeziorko i w dali zatopione w chmurach szczyty.
W drodze na wulkan Irazu
Morski Park Narodowy Ballena z wychodzącym w Ocean Spokojny półwyspem w kształcie ogona wieloryba, zapowiadał możliwość obserwowania ławic humbaków, kaszalotów oraz delfinów. Pobliska rafa koralowa składa się z 5 gatunków korali. Otrzymaliśmy trochę sprzeczne informacje na temat obecności wielorybów, a właściwie ich nieobecności w tym okresie roku i nie wyszliśmy w morze .
Park Narodowy Manuel Antonio w pobliżu miasteczka Quepos to jeden z najpiękniejszych rezerwatów przyrody w Kostaryce. Żyje tu ponad 350 gatunków zwierząt, głównie ptaków (tukany, papugi, sowy i inne), ale też leniwce, wyjce, małpy kapucynki oraz zagrożony wyginięciem gatunek najmniejszych w Kostaryce małpek titi, których dorosłe osobniki ważą zaledwie 80 dekagramów. Ścieżki w tropikalnej dżungli wiodą do bajecznych plaż Espadilla Sur, Manuel Antonio, Playa Gemelas, Puerto Escondido.
Z punktu widokowego w Parku Narodowym Manuel Antonio
Dwukaskadowe wodospady Nauyaca po drodze z Dominical do San Isidro, u podnóża których zażywaliśmy orzeźwiającej kąpieli w naturalnym jeziorku.
Rezerwat Santa Elena sąsiadujący z lasami chmurowymi Monteverde to jeden z najpiękniejszych rezerwatów przyrody Ameryki Środkowej, po którym wędrowaliśmy mostami linowymi zawieszonymi w koronach drzew.
W lasach chmurowych Monteverde
Wulkan Arenal górujący nad sztucznym jeziorem o tej samej nazwie, drzemie sobie chwilowo, wypuszczając jak z fajeczki jedynie słabą wiązkę dymu. Jako że jest ciągle aktywny, do 2010 roku turyści mogli oglądać nocą spektakl wylewającej się lawy, która tworzyła pomarańczowo-czerwone stróżki spływające po zboczach wzorcowo ukształtowanego wulkanu.
Park Narodowy Cahuita nad Morzem Karaibskim, składający się z części morskiej o powierzchni 22 400 hektarów oraz 1106 hektarów lasu tropikalnego. Na Playa Negra składają jaja 4 gatunki żółwi: skórzaste, zielone, karreta i szylkretowe, a na terenie parku zachowały się pozostałości cywilizacji Indian sprzed czasów Kolumba. To tu chwila nieuwagi pozwoliła fali (bez mojej zgody) zalać kamerę.
Spacer brzegiem morza do Puerto Viejo de Telemanca
Manzanilla – ostatnia wioska przed granicą z Panamą nad Morzem Karaibskim, z przepięknymi plażami, którymi doszliśmy do miasteczka Puerto Viejo de Talamanca, podziwiając wspaniałe krajobrazy i kąpiąc się we wzburzonym morzu.
Cztery dni zeszły nam w większości na przemieszczaniu się trasami z San Jose na południe do Uvity nad Oceanem Spokojnym, potem z Quepos na północny-zachód do Santa Elena, następnie z Santa Elena w pobliże La Fortuna przy wulkanie Arenal i w końcu z La Fortuna na wschód do Cahuita nad Morzem Karaibskim. Niby odległości nie są zbyt wielkie (przykładowo Santa Elena do La Fortuna jest zaledwie 109 km), ale stan dróg w Kostaryce jest słaby, a transport publiczny nie jest skoordynowany, chociaż funkcjonuje nawet miedzy najbardziej odseparowanymi miejscowościami (z La Fortuna do Quepos jechaliśmy pięcioma autobusami).
Więcej szczegółów wraz z kosztami, zdjęciami oraz filmami znajdziecie w relacjach poniżej.
Kolumb dotarł na obszary dzisiejszej Kostaryki w 1502 roku. Spostrzegłszy bogato przyozdobionych rdzennych mieszkańców tych ziem, spodziewał się znaleźć tu całe morze złota. Z tej okazji nadano nowo odkrytym terenom nazwę Costa Rica, czyli „bogate wybrzeże”. Hiszpanom początkowo nie wiodło się w próbach kolonizacji Kostaryki, gdyż ludność tubylcza stawiała opór. Potem zdziesiątkowały ją epidemie ospy prawdziwej, dżumy i tyfusu, przywleczone przez białych. Do niemal całkowitego wyniszczenia ludności indiańskiej przyczyniły się też ostre represje ze strony kolonizatorów, będące skutkiem zaciekłego oporu w czasie buntów w latach 1673 i 1709. Omal nie zmiotło to całkiem rdzennej ludności indiańskiej z powierzchni kostarykańskich ziem, które leżały na peryferiach Audiencji Gwatemali.
Wulkan Arenal
15 września 1821 roku w Gwatemali utworzono juntę, która ogłosiła niepodległość. W łonie junty ścierały się koncepcje przyłączenia do Cesarstwa Meksyku oraz niepodległego, demokratycznego bytu państwowego. Kostaryka wykorzystała sytuację i nie czekając na wynik sporu, 29 października 1821 roku ogłosiła niepodległość. W 1823 r. stała się członkiem Federalnej Republiki Ameryki Środkowej, z której jednak wystąpiła w 1838 r. i dopiero 10 lat później formalnie proklamowała niepodległość.
Nie było łatwo samodzielnie rządzić państwem, wewnątrz którego ścierały się różne grupy interesów. W końcu w 1949 roku udało się uchwalić nową konstytucję. Prezydent José Figueres Ferrer zdecydował, że krajowi nie potrzeba armii zawodowej, więc ją rozwiązał, tworząc w to miejsce paramilitarną policję w celu utrzymania porządku publicznego. Opowiadał się za reformami w duchu socjalistycznym: kobietom i ludności murzyńskiej rząd nadał prawa wyborcze, zagwarantował edukację dla wszystkich obywateli, zabronił dwukrotnego z rzędu kandydowania na urząd prezydenta kraju, upaństwowił banki, a także wprowadził instytucję Trybunału Wyborczego, mającego nadzorować przebieg każdych wyborów prezydenckich.
Jezioro pod wulkanem Arenal
11 stycznia 1954 roku nikaraguański dyktator Anastasio Somoza zaatakował Kostarykę w odwecie za pomoc w spisku mającym na celu uprowadzenie dyktatora. Wojna okazała się sukcesem Kostaryki, która zadała nikaraguańskiej armii katastrofalne straty.
Kostaryce bliżej było do krajów bloku socjalistycznego: rząd udzielał wsparcia kubańskim ruchom walczącym z dyktaturą Batisty, a później Fidelowi Castro, nawiązał stosunki dyplomatyczne z ZSRR, NRD, komunistyczną Rumunią, znajdując przy okazji nowe rynki zbytu na kawę.
W 1978 roku, po zwycięstwie kandydata prawicy w wyborach prezydenckich, kraj zbliżył się do Stanów Zjednoczonych, zezwolił na stacjonowanie na terytorium Kostaryki nikaraguańskich oddziałów antyrządowej partyzantki contras i ograniczył zakres opieki socjalnej. Dopiero pod koniec lat 80. z kraju wydalono oddziały contras, a wsparcia udzielono pokojowej opozycji nikaraguańskiej.
Park Narodowy Cahuita nad Morzem Karaibskim
Kostaryka zajmuje powierzchnię 51,1 tys. km2 między Morzem Karaibskim a Oceanem Spokojnym. Długość linii brzegowej wynosi 1290 km.
Kraj graniczy od północy z Nikaraguą (309 km) i od południowego-wschodu z Panamą (330 km).
Większość kraju leży na obszarach wyżynnych lub górskich w strefie aktywności sejsmicznej. Najwyższym szczytem Kostaryki jest Chirripo Grande (3820 m n.p.m.).
Impresja - mapa Kostaryki
Kostaryka jest jednym z 20 krajów o najwyższej różnorodności biologicznej na świecie. Aż ponad 500 tysięcy, czyli 4% wszystkich szacowanych gatunków na świecie można znaleźć właśnie w Kostaryce.
Oto drzewa, które występują w regionie Oceanu Spokojnego w okolicach miejscowości Domenical.
Drzewa występujące w okolicach Domenical w Kostaryce
Kostarykę zamieszkuje niecałe 5 milionów ludności. Ponad połowa mieszkańców żyje w śródgórskiej kotlinie Maseta Centralna o powierzchni około 900 km². Tu leży również stolica kraju San Jose i kilka innych ważnych miast jak Cartago, Heredia czy Alajuela. Ogólnie w miastach mieszka 84% ludności kraju.
W 2018 r. 52% Kostarykańczyków deklarowało przynależność do wyznania rzymsko-katolickiego, podczas gdy jeszcze rok wcześniej 57% identyfikowało się tym kościołem, a w 2013 r. blisko 73%.
Protestanci stanowią 22% (w 2013 r. 15%), inne religie wyznaje 3%, a 17% nie wskazuje żadnej przynależności religijnej.
Około 84% ludności stanowi ludność biała i Metysi, 7% to Mulaci, 2,4% rdzenna ludność indiańska, 1% Murzyni i Afro-Karaibowie, a 3% inni.
Mieszkańcy Kostaryki nazywają siebie „Tico”, ponoć od nadmiernego używania zdrobnień:
moment – momentico. Do wszystkiego lubią dodawać „tico”.
Językiem urzędowym jest hiszpański.
W Kostaryce obowiązującą walutą jest colon - liczba mnoga colones, na cześć Krzysztofa Kolumba.
1000 colones to w styczniu 2019 roku równowartość około 6 zł 30 gr. W powszechnym użyciu są też dolary, którymi można opłacać wstęp do parków narodowych czy hotele. Jednak na zakup biletów autobusowych, posiłków, napojów, taksówek warto posiadać colony.
UTC-6: Central Time (US & Canada).
W styczniu różnica między czasem w Polsce a w Kostaryce wynosiła 7 godzin wstecz. Nie mieliśmy więc żadnego problemu z porannym wstawaniem np. o godzinie 5:00, bo w Warszawie była już 12:00 w południe. Okazało się to bardzo przydatne, gdyż większość autobusów wyruszała w okolicach 6:00 rano.
Zacznę od owoców, których rozmaitość stanowi ucztę dla oka i podniebienia. To niezbyt udane zdjęcie prezentuje owoce Kostaryki.
Owoce występujące w Kostaryce
Bardzo popularną potrawą w Ameryce Środkowej, a szczególnie w Kostaryce i Nikaragui jest gallo pinto (czyli kropkowany kogut). Jak się domyślacie podstawowym jej składnikiem jest fasola i ryż, smażone na maśle z drobno pokrojoną cebulą i papryką, a następnie doprawione salsą Lizano i innymi przyprawami. Kostarykanie do przyrządzenia tej potrawy używają czarnej fasoli, podczas gdy Nikaraguańczycy czerwonej. Najczęściej je się ją na śniadanie, ale niektórzy jedzą gallo pinto nawet kilka razy dziennie. Czasami gallo pinto przystrojone jest na wierzchu sadzonym jajkiem.
Obowiązkowym zestawem obiadowym dostępnym w każdym najmniejszym barze jest casado – czyli "żonkoś". Po ślubie żonkoś może liczyć na zestaw składający się ryżu, fasoli, surówki oraz wymiennie wołowiny, kurczaka lub ryby. Jak był grzeczny, to może jeszcze otrzymać smażone plantany (banany warzywne) bądź patacones - placuszki z zielonych bananów.
Oczywiście jada się też ryby i owoce morza i najróżniejszej maści burgery.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.