© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.
W trakcie podróży do Ameryki Południowej czerwiec-lipiec 2011 r. odwiedziliśmy takie kraje jak Brazylię, Argentynę, Boliwię i Peru. Na chwilę przeszliśmy nawet Mostem Przyjaźni do Paragwaju. Mieliśmy pamiątkę w postaci pieczęci w paszporcie, ale paszporty ukradziono nam w Boliwii, więc zostało tylko mgliste wspomnienie.
WAŻNA INFORMACJA - w 2017 r. wprowadzono nowe zasady zwiedzania Machu Picchu. Można je zwiedzać tylko z przewodnikiem w określonych godzinach. Szczegóły na stronie przewodnika.
Podobnie jak w Boliwii, tak i w Peru warto kupić tradycyjną herbatę z liści koki, nazywaną mate de coca. Pomaga ona ustrzec się lub znieść jak już nas dopadnie, chorobę wysokościową - soroche.
Już w Argentynie, w miarę, jak zbliżamy się do granicy z Boliwią, w samej Boliwii oraz w Peru można nabyć bardzo atrakcyjne wyroby z ciepłej i miłej w dotyku wełny z alpaki ("baby alpaka" - zachęcają Indianie), a więc swetry, skarpety, szale i inne ubrania z barwnymi wzorami indiańskimi.
Polub blog i
udostępnij dalej
Któż nie marzył o zobaczeniu Machu Picchu i ogromnych kondorów wzbijających się w niebo nad Andami. Nam się udało zobaczyć to w 2011 r.
Mimo, że widzieliśmy Machu Picchu nie raz na zdjęciach, „na żywo” wywarło na nas kolosalne wrażenie. Samo położenie tajemniczego miasta wśród skalistych gór nad szumiącą w dole Urubambą jest tak malownicze, że wprost nie można się napatrzeć.
Małe pingwiny w parku Paracas są rozbrajające, a ilość ptactwa nie do opisania. Szczęściarze podczas rejsu statkiem mogą dodatkowo zobaczyć delfiny.
Wędrówka nad Doliną Urubamby w Pisac to uczta dla oczu.
Zbiegając z piaszczystej wydmy mieliśmy okazję poczuć się znów jak dzieci w wielkiej piaskownicy. Świetna zabawa, szkoda, że wejście trwa tak długo w porównaniu z zejściem.
Obserwacja kondorów szybujących nad Kanionem Colca to podwójny powód do satysfakcji: po pierwsze, że w ogóle się pokazały, a po drugie one naprawdę wyglądają majestatycznie.
Festyn w Cusco to prawdziwa fiesta. Trafiliśmy na obchody 500-lecia miasta i 100-lecia odkrycia Pachu Picchu. Kolory, pióra, stroje, tańce – tego nie da się zapomnieć.
Niby powietrze ciepłe, ale woda w Pacyfiku absolutnie nie nadawała się do kąpieli. Faktem jest, że w lipcu mamy tu zimę.
Koniecznie kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. Zupełnie inny efekt :-)
A jak Ci się podoba, to polub lub udostępnij dalej