BINGO!
Mark Twain napisał: "Najpierw stworzono Mauritius, a potem niebo - na wzór Mauritiusa". Wymowne, prawda?
Ta niewielka wyspa na Oceanie Indyjskim ma 177 km linii brzegowej z szerokimi białymi plażami i lagunami z krystalicznie czystą wodą mieniącą się różnymi odcieniami turkusu i błękitu. Otoczona jest pasem niezwykłej dobrze zachowanej rafy koralowej, która jak w wielu miejscach na świecie, ulega powolnej degradacji, ale mimo to wielbiciele świata podwodnego nie powinni być zawiedzeni, gdyż warunki do nurkowania są wyśmienite.
Zobacz 2-minutowy filmik przedstawiający nie wszystko, co najlepsze na Mauritiusie
Mauritius jest od dawna popularnym kierunkiem dla turystów, szczególnie z Francji i z Wielkiej Brytanii, krajów, które w przeszłości kolonizowały wyspę. Ponoć dzięki nastawieniu przemysłu turystycznego na bogatą klientelę, Mauritius oparł się światowemu kryzysowi gospodarczemu w latach 2007-2009. Dziś coraz bardziej dostępny, jest jak najbardziej godny polecenia dla wszystkich szukających piękna egzotycznych plaż, raf koralowych, entuzjastów wszelkich aktywności wodnych, bujnej roślinności wilgotnego klimatu zwrotnikowego i dobrej kuchni.
Żółw w wodach Mauritiusa
Dobre zaplecze turystyczne z Wi-Fi w każdym obiekcie, brak zagrożeń ze strony świata zwierząt, wysoki poziom bezpieczeństwa i przyjaźnie nastawieni mieszkańcy – wszystko sprawia, że zaliczam wakacje na Mauritiusie do jednych z najbardziej udanych podróży.
Wyspy, wysepki, plaże i lazur nieba to Mauritius właśnie
Zastanawiasz się pewnie tak jak ja przed wyjazdem, co warto zobaczyć na Mauritiusie? Najpierw jednak ...
Wyspa Mauritius leży około 900 km na wschód od Madagaskaru, a ten położony jest na południowy-wschód od Afryki na Oceanie Indyjskim. Jest częścią archipelagu Maskarenów. Do Mauritiusa należą wyspy: Rodrigues, archipelag Cargados Carajos i Wyspy Agalega. Między Madagaskarem a Mauritiusem leży jeszcze wyspa Reunion, wyglądająca ponoć jak małe Hawaje (koniecznie trzeba to sprawdzić :-)
2 045 km2. Lepiej jej wielkość oddają liczby - 61 km długości i 47 km szerokości.
Ogród botaniczny Pamplemousses
Wyspę odkryli Portugalczycy w 1505 roku, następnie w latach 1598-1710 skolonizowali ją Holendrzy. Od imienia księcia Maurycego Orańskiego wyspa otrzymała nazwę Mauritius. Francuzi opanowali ją w 1722 r. i zmienili nazwę na Ile de France, która została zmieniona na pierwotną przez Brytyjczyków, gdy ci przejęli panowanie na wyspą w 1810 roku. Znieśli niewolnictwo i sprowadzili wielu robotników z Indii (dziś Hindusi stanowią 68% ludności). Mauritius uzyskał niezależność w 1968 roku i jako jeden z nielicznych państw afrykańskich cieszy się stabilną demokracją i jednym z najwyższych dochodów na obywatela.
Port Louis jest zarazem największym miastem Mauritiusa, leżącym w jej północno-zachodniej części.
Pomnik w Port Louis
1,356 miliona osób. 68% mieszkańców to Hindusi, Kreole stanowią 27%, Chińczycy – 3% i Franko-maurytyjczycy 2%. Jak łatwo się domyśleć dominującą religią jest hinduizm, wyznawany przez 48,5% ludności, następnie chrześcijaństwo – 32% i islam – 17%.
Angielski i francuski, to języki wykładowe w szkołach i na uczelniach, a w domach Maurytyjczycy porozumiewają się przeważnie w języku kreolskim Mauritiusa.
Widok z góry Le Morne na Mauritiusie
Byliśmy na przełomie listopada i grudnia, kiedy to (jeszcze do kwietnia) panuje najlepsza pora na nurkowanie, ponieważ woda jest najbardziej przejrzysta. Tak, tak potwierdzamy, była krystaliczna i miała około 28 oC. Jest to też dobry okres na łowienie ryb i podziwianie kwitnącego obficie najpiękniejszego drzewa świata – płomienia Afryki. Chyba dwa razy przytrafił nam się deszcz, a niebo prawie cały czas usiane było malowniczymi chmurami, które dodawały uroku zdjęciom. W tym czasie na Mauritiusie panuje lato z temperaturami od 22-35oC.
Zimą trwającą od maja do listopada temperatury wahają się od 18 oC do 26 oC (woda ma około 23 oC). Miesiące od czerwca do sierpnia to najlepszy okres na surfing na Mauritiusie.
Ogólnie na wybrzeżu opady są znacznie rzadsze w porównaniu z przeważnie wyżynnym interiorem, gdzie panują niższe temperatury.
Spotkanie z żółwiem olbrzymim
Dla Polaków nie ma obowiązku wizowego, jeśli pobyt nie przekracza 180 dni w roku kalendarzowym. Wymagana jest potwierdzona rezerwacja miejsca zamieszkania.
Jeszcze w samolocie otrzymuje się żółte karteczki, zawierające oświadczenie o stanie zdrowia. Ale to nie wszystko, gdyż potrzebne są jeszcze karteczki białe, w których należy wpisać adres pobytu na Mauritiusie. Te drugie umknęły naszej uwadze podczas lotu i tak się złożyło, że zabrakło ich na lotnisku, a bez nich nie można przejść odprawy paszportowej. Raz po raz urzędnicy wynosili ciągle niewystarczającą liczbę białych karteczek. Doczekaliśmy się ich w końcu i byliśmy ostatnimi pasażerami z naszego rejsu, którzy w końcu mogli wkroczyć do kraju.
W zimie po przylocie na Mauritius przesuwamy wskazówki o 3 godziny do przodu, a w lecie o 2 godziny.
Tutejszą walutą jest rupia maurytyjska (MUR).
1 MUR = 0,11 PLN (stan na 28.12.2019 r.).
Lepiej ponoć opłaca się zabrać do wymiany euro niż dolary. W punktach wymiany walut zwykle można trafić korzystniejszy kurs niż w bankach.
Awers banknotów 1000 i 2000 rupii maurytyjskich
Ceny noclegów podawane są zazwyczaj w euro. Przeważnie rezerwowaliśmy przez Booking.com w cenie około 17-25 euro od osoby w apartamentach i willach. Warunki naprawdę przyzwoite.
Za obiad w restauracji trzeba zapłacić 300-600 rupii, w zależności od wybranego dania.
Żywność w sklepach jest trochę droższa niż w Polsce.
Całodzienne wycieczki łodzią lub katamaranem z posiłkiem 1400-1500 rupii od osoby.
Wstęp do parków i innych atrakcji około 250 rupii.
Przejazdy autobusami 15-49 rupii w zależności od długości trasy.
Wynajęcie taksówki na kilka godzin 1800 rupii - kurs z Le Morne do punktu widokowego w Black River Gorges.
Taksówka z lotniska do Blue Bay - 10 euro.
Autobus nr 9, 10 lub 198 z Mahebourga na lotnisko 21 rupii.
Ziemia siedmiu kolorów, na Mauritiusie
My lecieliśmy Alitalią najpierw niecałe 2,5 godziny do Rzymu, a następnie około 10,5 godziny na lotnisko w Mauritiusie, które znajduje się w pobliżu miasteczka Mahebourg na południowym wschodzie Mauritiusa, około 50 km od stolicy.
Ostatecznie po lekturze przewodnika i relacji na blogach podróżniczych wybrałam dla nas kilka maurytyjskich atrakcji, aby nie ograniczać się jedynie do leżenia na plaży z drinkiem z palemką lub kokosem, co oczywiście jest przyjemne, ale nie w nadmiarze. Poza tym okazało się, że Mauritius ma do zaoferowania nie tylko plaże i bez pośpiechu w ciągu 2 tygodni można zobaczyć tu niejedno. Wszystko opisane jest w relacjach z poszczególnych punktów naszej wyprawy. Klikajcie w linki, aby dowiedzieć się więcej.
Oto mapka z trasą naszej podróży po Mauritiusie.
By Peter B. Southwood - http://wikitravel.org/shared/Image:Map_of_Mauritius.png and http://wikitravel.org/shared/Image:Map_of_Mauritius.svg, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=14886833
Na wyspie działa niedrogi system transportu autobusowego obejmujący swoim zasięgiem całą wyspę, działający w większych miastach do godz. 22.30, a na prowincji do 18.00. Wyszukując połączenia korzystałam z bardzo dobrej strony Mauritius Buses .
Można też wynająć samochód w głównych miastach lub na lotnisku, mając ukończone 23 lata i Międzynarodowe Prawo Jazdy. Do tej opcji zniechęcił nas ruch lewostronny.
Można też korzystać z taksówek, co czasami nam się zdarzało, szczególnie w okolicach Kanionu Czarnej Rzeki - Black River Gorges National Park.
Kwiaty lotosu w Royal Botanical Garden
Moją listę rzeczy do spakowania na wakacje zawarłam w artykule "Co zabrać w podróż?"
W wielu relacjach zalecano szczególnie środek na komary, który nam się nie przydał ani razu.
Rzadko kiedy występują tu gniazdka europejskie. Raczej trzeba mieć przejściówkę z gniazdek brytyjskich, posiadających dwa otwory podłużne, położone poziomo i jeden pionowo, pośrodku. Przejściówki czasami były w apartamentach. Można je też kupić za grosze w supermarketach.
To prawdziwy miks. Pyszności dla wielbicieli kuchni indyjskiej i chińskiej, okraszone tradycją kreolską, z wpływami francuskimi.
Tu można by napisać całą epopeję. Trafiliśmy na okres kwitnięcia pochodzącego z Madagaskaru drzewa płomień Afryki - inaczej wianowłostka królewska z rodziny bobowatych. Byliśmy przeszczęśliwi.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.