Spośród 121 wulkanów na Jawie 40 uznaje się za aktywne. Niektóre z nich można bez większego trudu zobaczyć z bliska, a inne jak Semeru czy Merapi wymagają większego wysiłku. Jednym z najsłynniejszych jawajskich wulkanów, do którego krateru udało nam się zajrzeć jest Bromo (2 395 m).
W środku nocy opuściliśmy nasze ciepłe łóżka w wiosce Cemora Lawang, by w ciemności i chłodzie (temperatura była bliska 0 stopni) wjechać na punkt widokowy Penanjakan, z którego mieliśmy podziwiać wschód słońca nie nad jednym, lecz nad pięcioma wulkanami. A jednym z nich, z resztą najbardziej dymiącym, był właśnie Bromo.
Herbatka i krótka narada przed wschodem słońca
Cała grupa widzów czekała na fantastyczny spektakl przyrody w najpopularniejszym na Jawie - Parku Narodowym Bromo-Tengger-Semeru.
Choć tego nie widać, wielbicieli pięknych ujęć jest sporo i trzeba konkurować o miejsce z dobrym widokiem
Widok przepiękny i dla mnie egzotyczny, ponieważ nigdy wcześniej nie widziałam aktywnego wulkanu. Bromo wyrósł malowniczo wraz z innymi czterema stożkami w rozległej na 16 kilometrów kalderze prastarego wulkanu Tengger. Jest najmłodszy z całej piątki i wystaje na 133 metry ponad powierzchnią kaldery. Widoczne z punktu widokowego szczyty Kursi i Batok są wyższe od Bromo o odpowiednio 189 i 48 metrów. Nad uroczą piątką góruje najwyższy wulkan Jawy – majestatyczny Semeru (3676 m), zaliczany do stratowulkanów., o idealnie stożkowatym kształcie.
Dymiący wulkan Bromo o wschodzie słońca to czysta magia. Warto było wstać w nocy, by tego doświadczyć
Gdy napatrzyliśmy się już do woli na wulkany na tle nieba w pastelowych barwach i blasku wschodzącego słońca, zapakowaliśmy się do jeepa, którym mieliśmy zostać przewiezieni do podnóża Bromo. Zjechaliśmy na sam dół kaldery. Jechaliśmy po płaskim jak stół morzu szarego piasku wulkanicznego. Krajobraz zupełnie księżycowy.
Wkrótce podejdziemy bliżej krateru
Pył unosił się w powietrze za naszym jeepem i później, gdy wspinaliśmy się na stożek, aby spojrzeć do wnętrza krateru. Tak bliskiego spotkania z wulkanem jeszcze nie mieliśmy. Napięcie rosło. Z krawędzi krateru widzieliśmy kłęby wydobywającego się dymu. Niestety nie dało się w tym miejscu przebywać zbyt długo ze względu na duszące siarkowe opary. Ale wrażenie było niesamowite.
Być może to śmiałkowie schodzący do krateru po siarkę
Batok po jawajsku znaczy "łupina kokosa" . Ja bym optowała za nazwą "fałdy spódnicy".
Niektórzy schodzą do krateru wulkanu Bromo na Jawie, choć jest to zakazane
U podnóży wulkanów znajduje się buddyjsko-hinduistyczna świątynia Pura Luhur Poten, gdzie co rok podczas festiwalu Yadnya Kasada miejscowa ludność w pochodzie niesie ofiary z owoców, warzyw, ryżu, by dalej wspiąć się na krawędź Bromo, a następnie wrzucić ofiary do krateru. Wszystko, żeby przebłagać Bogów (Bromo jest bardzo aktywny, więc budzi strach).
In the middle of nowhere
Kilka dni później wstaliśmy rano, by rozpocząć kolejną „wulkaniczną wyprawę”. Tym razem pojechaliśmy do miejscowości Dieng położonej na wysokości 2000 m n.p.m., dzięki czemu temperatura jest tam całkiem znośna. Miejsce to jest ciągle aktywne geologicznie (ostatnia erupcja miała miejsce w 2018 r.), co dla Jawajczyków jest chlebem powszednim. Miejscowi ostrzegają, aby pod żadnym pozorem nie skracać sobie drogi przejściem na przełaj w miejscach bez ścieżek, ponieważ na Płaskowyżu Dieng spod ziemi często wydobywają się duże ilości dwutlenku węgla i można się udusić.
Płaskowyż Dieng to kompleks, jak widać, czynnych wulkanów na wysokości ok. 2565 m n.p.m.
Za to widoki są spektakularne. W VIII lub IX wieku wybudowano tu hinduistyczne świątynie, które są najstarszymi kamiennymi konstrukcjami na Jawie, choć daleko im do wspaniałych budowli Prambananu. Trzeba jednak przyznać, że wędrówka wzgórzami wśród pól ryżowych, gorących źródeł, jezior i dymiących kraterów, gdy doda się jeszcze świątynie - dzieło ludzkich rąk sprzed 1000 lat – to absolutnie czas uczty dla podróżnika.
Prawdopodobnie świątynia już tu stała, gdy urodził się nasz Mieszko I
Jeśli fascynują Cię wulkany, to zapraszam obejrzenia tych, które podziwiałam:
Zapraszam też na pozostałe relacje z Indonezji
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.