Co prawda eksplozja obniżyła temperaturę tylko o pół stopnia i na niecałe 2 lata, ale i tak zaznaczyła swój globalny wpływ.
Filipiny leżą w tzw. pierścieniu ognia, czyli na obszarze bardzo aktywnym sejsmicznie, gdzie wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi nie są rzadkością. Jest tu 14 czynnych wulkanów, wśród których znajduje wulkan Taal (zaledwie 60 km od stolicy kraju), którego ostatnią erupcję odnotowano 12 stycznia 2020 r. oraz Pinatubo, będący bohaterem tej opowieści.
Obecnie Pinatubo wznosi się na wysokość 1485 m n.p.m., ale przed ostatnią erupcją w czerwcu 1991 roku był o jakieś 300 m wyższy. Wybuch ten należał do najsilniejszych w ciągu dwudziestego stulecia naszej ery - 6 stopni według Indeksu Eksplozywności Wulkanicznej (VEI). Dość powiedzieć, że wyemitował wówczas do atmosfery 20 milionów ton dwutlenku siarki, czym przyczynił się do spadku średniej temperatury na naszym globie o 0,5oC w 1992 r.
Jeepem przez bezdroża wokół wulkanu Pinatubo
Był to jednak efekt krótkotrwały, ponieważ po 2 latach od wybuchu niemal całość aerozoli siarkowych, pochłaniających promienie słoneczne, opadła na powierzchnię ziemi i wszystko wróciło do normy. Do trwałych rezultatów erupcji Pinatubo należy uformowanie się kaldery o średnicy 2,5 km, w której pojawiło turkusowe jezioro kraterowe. I to właśnie do niego chcieliśmy dotrzeć. O kąpieli niestety nie mogło być mowy, ponieważ wprowadzono jej zakaz po wypadku, któremu uległ jakiś turysta. Niesamowicie wygląda surowy, jakby księżycowy, krajobraz wokół Pinatubo.
A jednak pośród księżycowej pustyni żyją ludzie
Po drodze można spotkać ludzi, którzy jakimś sposobem tu żyją. Doprawdy wierzyć się nie chce. Zobaczcie na filmie, w jakich warunkach przychodzi im bytować.
Oj chyba życie ich nie rozpieszcza
Dotarcie do Pinatubo
Pinatubo można podziwiać wykupując zorganizowaną wycieczkę, zazwyczaj 5-godzinną, rozpoczynającą się wczesnym rankiem. Najpierw przez ponad godzinę jedzie się terenówką doliną rzeki (około 18 km), by po około godzinnym marszu (około 7 km) dotrzeć do jeziora kraterowego. Koniecznie zabierzcie krem z filtrem 30, albo większym.
Bazą wypadową do Pinatubo jest miejscowość Santa Juliana, do której dociera się zazwyczaj jeepneyem (charakterystycznym na Filipinach, bajecznie ozdobionym jeepem, przerobionym na mikrobus) lub autobusem ze stolicy kraju Manili.
To właśnie jeepney - pomysłowy minibus Filipińczyków
Kliknij, jeśli chcesz zobaczyć naszą trasę podróży po Filipinach
albo w artykuły poniżej, gdy chcesz zobaczyć, co jeszcze widzieliśmy na Filipinach:
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.