Delhi jest stale zamieszkane od 6 wieku p.n.e. i przez większość swojej historii było stolicą różnych królestw i imperiów. Wśród burzliwych dziejów miasta zdarzały się przypadki plądrowania i zdobywania go przez różne klany Radźputów (indyjskie rody rycerskie zamieszkujące środkowe i północne Indie).
Od 1192 r. Delhi pozostawało we władaniu muzułmanów aż do roku 1857 r., gdy zajęli je Brytyjczycy.
Wielokrotnie przebudowywane jest konglomeratem wielu miast regionu metropolitalnego, który liczył 25 mln mieszkańców w 2014 r. Według danych ze spisu ludności w 2016 r. w samym Delhi mieszkało 18,7 mln ludzi (ścisła światowa czołówka). Miasto zajmuje powierzchnię 1 484 km2, czyli większą niż kwadrat o boku 38 km.
Główną religią wśród delhijczyków jest hinduizm, który liczy sobie blisko 80% wyznawców. O wiele mniej – 13% - wyznaje islam. Warto w Delhi zobaczyć Jama Masjid, czyli Meczet Zgromadzeń (na pierwszym zdjęciu tego artykułu i w filmie), gdzie zgromadzenia rzeczywiście mogą być bardzo liczne, ponieważ dziedziniec mieści jednocześnie 25 000 wiernych.
Delhi jest pełne sprzeczności. Raz jest nowoczesne, a raz stare, raz bogate, innym razem biedne. To czyste, to brudne. Posiada wielkie place i arterie oraz wąskie uliczki, drogie sklepy i uliczne stragany z byle czym. Ulice są z reguły zatłoczone, pełne najróżniejszych pojazdów od ryksz po luksusowe limuzyny.
Ulice Delhi są bardzo zatłoczone
Miasto boryka się z problemami takimi, jak przeludnienie, duże kontrasty w poziomie życia mieszkańców i niskie standardy sanitarne. Idąc ulicą raz po raz natykaliśmy się na toalety publiczne, które zapachem silnie zaznaczały swoją obecność. Były to boksy pozbawione drzwi, gdzie pod ścianą mężczyźni załatwiali swoje potrzeby.
Jesteśmy fanami takich rozwiązań instalacji elektrycznych
Stare Delhi to dawna stolica cesarza Szahdżahana, który w 1648 roku wybudował Czerwony Fort – jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów architektonicznych miasta, pełniący rolę pałacu cesarskiego po przeniesieniu stolicy z Agry do Delhi.
Jedna z budowli Czerwonego Fortu w Delhi
Najsłynniejszym dziełem Szahdżahana jest Taj Mahal w Agrze - mauzoleum wzniesione dla ukochanej żony Mumtaz.
Wracając do Czerwonego Fortu, stanowi on symbol niepodległości Indii, wyzwolenia spod władzy Wielkiej Brytanii w 1947 r. Istnieje zwyczaj, zapoczątkowany przez Mahatmę Ghandiego, że w święto niepodległości, czyli 15 sierpnia, premierzy wygłaszają orędzie z głównej bramy fortu o nazwie Lahore Gate.
Czerwony Fort swą nazwę zawdzięcza kolorowi piaskowca, którego użyto do wzniesienia muru, który liczy sobie w obwodzie 2,5 km. W najwyższym miejscu mur ma 33 metry, nie jest więc bardzo wysoki, ale i tak widać go z daleka. Ozdobą muru są wieżyczki, bastiony i okazałe bramy. Dawniej fortecę obmywały wody rzeki Jamuna, a fosa miała 10 metrów głębokości.
Przekraczając bramę Lahore Gate wkraczamy do rezydencji cesarskiej Szahdżahana, a zatem do centrum świata Mogołów. Wewnątrz fortu znajduje się kilka mniejszych budynków, rozrzuconych wśród eleganckich ogrodów. Mijamy Dom Bębna (Naubat Khana), z którego donośne bicie w bębny obwieszczało przybycie do fortu gości cesarza. Pierwotnie mury skrywały 6 pałaców, z których do dziś przetrwało 5. Mimo nazwy, nie wszystkie obiekty fortu zostały wybudowane z czerwonego piaskowca.
Sala Audiencji w Czerwonym Forcie
Wiele z nich, jak na przykład Perłowy Meczet, Sala Audiencji i pałace Khas Mahal oraz Mumtaz Mahal wzniesiono z białego marmuru. W Rang Mahal (Pałacu Barw) niegdyś mieszkały cesarskie żony i konkubiny. Można sobie tylko wyobrazić, jak bogato był ozdobiony zanim około 1857 roku Brytyjczycy urządzili w nim stołówkę dla żołnierzy, wcześniej zadając klęskę imperium Mogołów. Ponad dwie trzecie budowli Brytyjczycy całkowicie zniszczyli, stawiając na ich miejscu wojskowe baraki. Przetrwały właśnie budynki z marmuru, może z powodu twardości materiału. Rozkradziono lub zniszczono meble, wydłubano klejnoty ze ścian, zdarto srebrną i złotą blachę z sufitów, zupełnie tak, jak w innych wypadkach najazdu barbarzyńców.
Na szczęście dziś Czerwony Fort w Delhi, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, jest świetnie utrzymany i stanowi nie lada atrakcję turystyczną.
Rykszarze w Delhi mają ręce pełne roboty
Masz ochotę na więcej relacji z Indii?
Zobacz:
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.