Jak wyobrażacie sobie kamienne miasto? Mi przychodzą na myśl skały przypominające budynki miasta, z wznoszącymi się w niebo iglicami jak maszty, wieżami z otworami lub wgłębieniami przypominającymi okna. Albo coś na podobieństwo miasteczka Guadix w Hiszpanii, Skalnego Miasta w Czechach, fragmentów chińskiego Parku Narodowego Zhangjiajie (pierwowzoru świata stworzonego przez Jamesa Camerona w Avatarze, zobaczcie tu). A może Petra w Jordanii?
Nic z tych rzeczy. Tym razem chodzi o historyczne centrum miasta Zanzibar na wyspie Zanzibar, należącej do Tanzanii.
Starówkę, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, będącą duszą stolicy, nazwano właśnie Kamiennym Miastem (Stone Town), najpewniej z powodu obecności resztek kamiennych murów i materiału użytego jako budulca (choć i to nie do końca się zgadza, gdyż były to głównie skały koralowe, a nie typowy kamień w naszym wydaniu).
Tutejsza zabudowa stanowi mieszankę kultury arabskiej, indyjskiej, europejskiej i afrykańskiej.
Ulica w Zanzibarze
Charakteryzuje się więc wąskimi uliczkami, po których trzeba poruszać się pieszo, w najlepszym wypadku na rowerze lub motocyklu.
Odwiedzanie sklepów z pamiątkami w Stone Town to rytuał turystów
Warto zwrócić uwagę na najstarszy budynek Stone Town - Stary Fort, zwany też Fortem Arabskim, ponieważ wznieśli go Arabowie w końcu XVII wieku, po zwycięstwie nad Portugalczykami i przejęciu władzy nad miastem przez sułtana Omanu.
Fragment amfiteatru na terenie Starego Fortu
W XIX wieku służył jako wojskowy garnizon i więzienie, a na początku XX wieku – jako stacja kolejowa.
Stary Fort, a za nim Dom Cudów w remoncie po zawaleniu się w Boże Narodzenie 2020 r.
Obecnie jego dziedziniec pełni funkcję centrum kulturalnego ze sklepami z towarami dla turystów, restauracją i punktem informacji turystycznej, a w tutejszym amfiteatrze na świeżym powietrzu wieczorami odbywają się występy taneczne i muzyczne na żywo oraz większe wydarzenia, jak Festiwal Krajów Dhow (znany również jako Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Zanzibarze).
Po Stone Town oprowadza nas Hassan (ten w białych spodniach i niebieskiej koszulce). Mówi po polsku i jest niesamowicie pomocny.
Z czystym sumieniem mogę go Wam polecić. Hassan korzysta z WhatsAppa +255 620 152 047 i emaila boysani392@gmail.com
Jednym z obiektów wartych zainteresowania był House of Wonders - Dom Cudów - największy i najwyższy budynek w Afryce Wschodniej i na Zanzibarze.
Został wzniesiony przez drugiego sułtana Zanzibaru w końcu XIX w. Posiadał wyjątkowo duże drzwi, aby sułtan mógł wjechać do domu nie zsiadając ze słonia. Skąd nazwa, o jakie cuda chodzi? Otóż był to pierwszy zelektryfikowany budynek na Zanzibarze oraz pierwsza na terenie całej Afryki Wschodniej rezydencja wyposażona w windę. Niestety ta zadziwiająca lekkością, piękna budowla z ażurową kolumnadą, łącząca styl wiktoriański z architekturą tropików, częściowo zawaliła się 25 grudnia 2020 r. Runęła wówczas także dwukondygnacyjna wieża zegarowa. Miejmy nadzieję, że obiekt zostanie odbudowany, gdyż Sułtan Qaboos bin Said, władca Omanu przed śmiercią w 2020 roku, pozostawił w testamencie kwotę ok. 15 milionów dolarów na renowację Domu Cudów.
Jeden z domów w Stone Town
W przeszłości Kamienne Miasto było centrum wschodnioafrykańskiego handlu niewolnikami. W latach 60-tych XX wieku wdrażanie ustroju socjalistycznego zaowocowało opuszczeniem Stone Town przez większość właścicieli nieruchomości, doprowadzając do zniszczenia wielu obiektów. Chociaż dzięki pomocy UNESCO budynkom przywracana jest dawną świetność, to jednak dobrym stanem charakteryzuje się nie więcej niż jedna piąta obiektów.
Oryginalną ozdobą stosunkowo prostych budowli są wspaniale rzeźbione drzwi drewniane - Zanzibar Door, które dawniej były oznaką zamożności i wizytówką właścicieli. Są one charakterystycznym elementem kultury Suahili, obejmującej wschodnie wybrzeże Afryki, lecz pochodzą z obszarów od Zatoki Perskiej po Pendżab w Indiach.
Słynne drzwi zanzibarskie
Nieodłącznym elementem zanzibarskich drzwi są metalowe kolce, które w Indiach pełniły rolę odstraszającą dla słoni. Obecnie najwięcej zachowanych egzemplarzy tych pięknych drzwi można znaleźć właśnie w Stone Town. Ich liczbę szacuje się na ok. 260, choć ponoć jeszcze w latach 80-tych XX wieku było ich 800. Najstarsze Zanzibar Door wykonano w 1694 r., a ich znaczenie wzrosło w drugiej połowie XIX w. – za rządów sułtana Bargasha, który odnowił tradycję ich wyrobu, sprowadzając rzemieślników z Indii.
Uliczka w Stone Town w Zanzibarze
Oprócz włóczenia się plątaniną uliczek Kamiennego Miasta, warto odwiedzić stary port, z którego płynęliśmy na najlepszy snorkelling na Zanzibarze wokół wysepek Nakupenda i Bawe. Szczerze polecam.
Rafy niedaleko Stone Town są naprawdę piękne
Budynkiem, który zwrócił moją uwagę w czasie przejazdu przez miasto stołeczne Zanzibar była Stara Przychodnia (Stare Ambulatorium) – ang. Old Dispensary. To cacko zaprojektował hinduski architekt na zlecenie indyjskiego bogatego kupca Thaira Topan, który był także doradcą sułtana.
Stara Przychodnia w Zanzibarze
Budowany na przestrzeni lat 1887-1894 pięknie zdobiony obiekt miał być pierwotnie domem prywatnym przedsiębiorcy. Widać jednak miał on wielkie serce, ponieważ w 1899 r. oddał dom na szpital dla ubogich. Wiek później budynek przeszedł renowację i obecnie znajduje się w nim centrum kulturalne z wystawami muzealnymi i wejściem za darmo.
Dom, obecnie muzeum Freddie'go Mercury'ego w Zanzibarze
Może to właśnie tu, bo jak wieść głosi, właśnie w szpitalu rządowym w Stone Town (ówczesnej kolonii brytyjskiej), 5 września 1946 przyszedł na świat Freddie Mercury jako Farrokh Bulsara. Zaledwie w wieku 8 lat został wysłany do szkoły z internatem w Indiach, gdzie początkowo czuł się osamotniony i porzucony. Ponoć szkoły nie skończył i jako 18-latek wrócił na Zanzibar, by dokończyć edukację w szkole rzymskokatolickiej. Kiedy w 1964 r. wybuchła rewolucja na Zanzibarze, rodzina Bulsarów przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Dalszą historię już znacie, chociażby z filmu „Bohemian Rhapsody”, nakręconego ponad 20 lat po przedwczesnej śmierci Mercury’ego. Żegnano go z honorami, jakich nie dostąpiło wielu zmarłych artystów rockowych. Pięć miesięcy po śmierci lidera Queen, 20 kwietnia 1992 roku na stadionie Wembley odbył się koncert, który zgromadził 72-tysięczną widownię. Bilety sprzedały się zaledwie dwie godziny po ogłoszeniu daty wydarzenia. Największe gwiazdy ówczesnej sceny muzycznej takie, jak Annie Lennox, Lisa Minelli, Elton John, George Michael, Tonny Iommi, Robert Plant, David Bowie, Guns N’Roses i Metallica wspólnie wykonały przebój "We Are the Champions", co musiało wszystkich widzów chwycić za serce.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.