O wschodzie słońca, w środku dnia i wieczorem biegliśmy, aby zobaczyć największą atrakcję Birmy Pagodę Szwedagon w Rangunie (Yangon).
Można godzinami kontemplować piękno tej świątyni i całkowicie poddać się nastrojowi, który tworzą dzwonki i szepty modlących się wiernych, mnóstwo kwiatów, dymiące kadzidełka i płonące świece. Wszyscy boso stąpają po rozgrzanych słońcem kamiennych płytach. Niesamowita atmosfera.
Zobaczcie sami.
Święte wzgórze Thainguttara już 2,5 tysiąca lat temu wybrano na wzniesienie pagody, której największym skarbem jest osiem włosów Buddy, przechowywanych pod jej podstawą. Aby ją obejść trzeba pokonać 433 metry. Przepych wystroju zewnętrznego świątyni jest niewyobrażalny. Nie dość, że wszystko pokryte jest listkami ze szczerego złota, to na szczycie widnieje liść, która obraca się zależnie od kierunku wiatru, z 76-karatowym diamentem i 1100 mniejszymi diamentami o łącznej liczbie ponad 200 karatów oraz 1383 innymi drogocennymi kamieniami. Niżej położona diamentowa kula wysadzana jest ponad czterema tysiącami diamentów o łącznej liczbie 1800 karatów. Wokół korony zawieszonych jest ponad 1000 złotych dzwonków delikatnie dzwoniących na wietrze, wprowadzających wiernych w nastrój uduchowienia.
W Myanmarze obowiązuje buddyzm w tradycji Theravada, która jest najstarsza i najbardziej konserwatywna.
Około 90% mieszkańców Birmy żyje według tej tradycji. Podkreśla się w niej człowieczeństwo Buddy Gotamy, założyciela religii, który odnalazł drogę do oświecenia. Co ważne, każdy może pójść w jego ślady, a on sam nie jest bogiem, tylko człowiekiem w swej idealnej formie.
Niektórzy twierdzą, że w Mjanmie zasady buddyzmu sprowadzają się do starania się o lepszą przyszłość poprzez karmienie mnichów, jałmużnę, dotowanie świątyń i regularną modlitwę w lokalnych świątyniach.
Każdego ranka widzieliśmy rzesze mnichów i małych "mniszków" wędrujących z miskami od domu do domu. Zazwyczaj byli bardzo dobrze traktowani i obdarowywani tym, na co było stać dawców.
Zgodnie z tradycją, każdy mężczyzna powinien spędzić jakiś czas w klasztorze dwa razy w życiu: pierwszy raz w wieku 10-20 lat i drugi po ukończeniu 20. roku życia.
Wszystko, co posiada mnich jest wspólne. Na własność może mieć tylko brzytwę, kubek, filtr służący jako zabezpieczenie wody przed owadami, parasol i miskę na jałmużnę. Nowicjusz dostaje 3 komplety szat.
Składanie darów mnichom, pod warunkiem, że robi się to szczerze, czyni człowieka szlachetnym, ponieważ eliminuje chciwość oraz przywiązanie do rzeczy, które przeszkadza w osiągnięciu nirwany.
To, że człowiek czuje się dobrze pomagając innym, widać było na twarzach darczyńców.
Ofiarowując jałmużnę mieli zapewne przeświadczenie, że są dobrymi ludźmi, a przy okazji podążali w kierunku doskonałości.
Pozbywali się w ten sposób pragnienia, postrzeganego razem z własnym ego jako źródło cierpienia i cyklu odradzania się.
Przezwyciężenie przywiązania, praktyka medytacji i etyczne postępowanie prowadzi do nirwany, która jest ostatecznym celem buddystów.
Prościzna, prawda?
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.