Tego się nie zapomina. Jesteśmy w małej świątyni i w blasku księżyca oraz świec umieszczonych na wysokich wieloramiennych kandelabrach oglądamy ponad 100-osobową grupę mężczyzn siedzących po turecku w kole. Mężczyźni mają nagie torsy i kwiat wciśnięty za ucho. Wykonują ruchy, jakby byli w transie i z prędkością światła powtarzają „kecak, kecak, kicak”. Po środku pojawiają się postaci dwóch bajecznie ubranych kobiet wykonujących charakterystyczne ruchy rękami i innych bohaterów Ramajany w kolorowych maskach i wspaniałych strojach. Przedstawiają historią hinduskich bóstw z eposu Ramajana, powstałego w ciągu 400 lat, mniej więcej od II wieku p.n.e.
Hinduistyczne bóstwo Rama, będące wcieleniem Wisznu, jego żona Sita, brat Lakszman i ich przyjaciel Hanumana uwikłani są w odwieczną walkę dobra ze złem. Spektakl odbywa się bez żadnych instrumentów, tylko przy głośnym akompaniamencie męskich głosów oraz dźwiękach klaskania i uderzania dłońmi o tors lub uda.
Sam taniec Kecak powstał, albo lepiej powiedzieć, że został sformalizowany w latach 30. XX w. jako połączenie tańców rytualnych z tradycji balijskiej oraz Ramajany. Wszystko sprzed setek lat.
Wspaniałe widowisko. Byliśmy na wdechu, z resztą nie my jedyni. Występ odbywa się na niewielkim dziedzińcu świątyni, wokół którego siedzi widownia na krzesłach i ławkach.
Będąc w Ubud, jednej z najchętniej odwiedzanych miejscowości na wyspie Bali, nie sposób pominąć tego niezwykle efektownego spektaklu.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.