Najnowsze artykuły: 

09 listopada 2024
Francja, 2024 Dolinę Loary nazywa się „Ogrodem Francji” i „Kolebką języka francuskiego”. Mi nieustająco kojarzy się ona z „Krainą zamków”,
26 października 2024
Francja, maj 2024 Poniżej znajdziecie garść ciekawostek i historyjek związanych z zamkami w Saumur, Salvert, Montsoreau, Montreuil-Bellay, Ternay, Coudray Montpensier,
07 września 2024
Francja, czerwiec 2024 Ponad 20 zamków  w niecały  tydzień - chyba nieco przesadziliśmy! Ale jakże mogliśmy sobie odmówić tej przyjemności,
04 kwietnia 2024
Maroko, 2023 Maroko skrywa wiele magicznych miejsc, a jednym z nich jest urokliwe miasteczko Essaouira (Assawira), które zachwyca odwiedzających swoim
Stupa Pahto Daw Gyi  z pękniętymi murami
25 czerwca 2017

Dolina Viñales – mocny akcent podróży po Kubie 

Witaj na blogu Filmy z plecaka!

Relacje  z 5 kontynentów, filmy, zdjęcia, informacje, rekomendacje.

To ja
Największe atrakcje Birmy

 

Najciekawsze miejsca na Kubie, Dolina Vinales

 

Jak coś jest wpisane na listę UNESCO jako Kulturowe i Przyrodnicze Dziedzictwo Ludzkości to lipy nie ma. Takich miejsc nie odpuszczamy sobie w czasie naszych podróży. Dolina Viñales została objęta patronatem UNESCO w 1999 r. i należy do najbardziej podziwianych krajobrazów świata. Z Hawany można się tu dostać w cztery godziny specjalnym autobusem dla turystów zagranicznych Viasul (12$). My dojechaliśmy taksówką, co przy czwórce podróżujących wychodzi cenowo podobnie (55 CUC), ale  szybciej i jedzie się "od drzwi do drzwi".

Dolina Viñales widziana z tarasu Mirador przy hotelu Los Jasmines zauroczyła nas szczególnie po wschodzie słońca, kiedy spowiły ją mgły, a skały wyglądały jakby unosiły się w powietrzu. Te spektakularne formacje krasowe, o wysokości nawet 400 metrów, nazywa się mogotami. Niegdyś były one słupami jaskiń, których sklepienia zawaliły się miliony lat temu. Ostańce porosła bujna roślinność, często endemiczna. Warto zobaczyć:

 

 

Samo miasteczko Viñales jest dość rozłożyste. Klasycystyczne domy z ceglanymi dachami i kolumnadami w centrum nadają mu dość staroświecki charakter, chociaż nic szczególnego tu nie widzieliśmy. Podobnie jak inni turyści potraktowaliśmy je jako świetną bazę wypadową do atrakcji, rozrzuconych na sporym terenie, którego pieszo raczej się nie pokona.

Informacje praktyczne: w takim domku mieszkaliśmy (u Mario Fernandez Collazo, Villa Las Bicarias, Salvador Cisnero 6D, tel. 01-5336-4447) - 15 CUC za pokój i 10 CUC za śniadania i obiadokolacje. Jedzenie bomba!

 

Autobusem wycieczkowym ruszającym z placu w centrum można zwiedzić najważniejsze miejsca w okolicy za 5 CUC. Dolina jest idealnym miejscem na piesze wędrówki, wspinaczkę skałkową lub przejażdżki konno. My postawiliśmy na rowery, którymi wybraliśmy się na północ od Viñales do dwóch jaskiń. (Warto dokładnie przyjrzeć się pożyczanym rowerom, gdyż stan niektórych budzi wątpliwości, przynajmniej mojego szwagra, który właściciel miejscowej wypożyczali chciał zatrudnić, gdy zauważył z jakim znawstwem wybierał nasze jednoślady.)

Najpierw okoliczne drogi wywiodły nas dokładnie w pole, a że nasze rowery grzęzły w błocie, dalej nie dało się jechać. Wróciliśmy więc grzecznie do szosy i dotarliśmy do jaskini Cueva de Jose Miguel, która może sama w sobie nie jest zbyt ciekawa, ale zorganizowano tu szereg dodatkowych atrakcji, aby przyciągnąć turystów. Była po drodze do kolejnej jaskini, która z opisu wydawała się ciekawsza, więc postanowiliśmy ją odwiedzić. I dobrze, bo w restauracji urządzonej w jednej z komnat, w ramach opłaty za wstęp (3 CUC), poczęstowali nas drinkiem. A wiecie, że Kuba jest ojczyzną klasycznych drinków, którymi raczy się cały świat, takich jak mojito, daiquiri, Cuba Libre i mniej znanego conchanchara z miodu, soku z cytryny i rumu aguardiente de cana. Oto przepisy:

 

 

Po przejściu długiego korytarza doszliśmy do El Palenque – zaaranżowanego obozowiska niewolników, którzy w czasach niewolnictwa, uciekając z plantacji, chronili się w podobnych jaskiniach, licznie występujących w tych okolicach.

 

 

Tu obejrzeliśmy krótki pokaz męstwa „człowieka igrającego z ogniem” (gdzie on sobie nie wsadzał płonącej pochodni…), a następnie „demonstracion” wytwarzania cygar (uwiecznione na filmie). Tu daliśmy popis znajomości hiszpańskiego, a prezenter – polskiego i jakoś się dogadaliśmy. Okazało się, że tereny doliny mogą się poszczycić jednymi z największych upraw tytoniu na Kubie. 80% kubańskiego tytoniu pochodzi właśnie z prowincji Pinar del Rio, gdzie leży Dolina Viñales. Tu pług ciągnięty przez byka to widok normalny, bowiem tytoń uprawia się tradycyjnie, bez użycia maszyn.

Moim zdaniem stanowczo warto odwiedzić drugą z jaskiń nieco dalej na północ, Cueva del Indio (5 CUC), w której w czasie konkwisty chronili się Indianie z miejscowego plemienia.

 

 

Jaskinia Indian zachwyca bogactwem form naciekowych, wśród których płynie się łodzią. Co prawda rejs nie trwa długo, około 10 minut, ale widoki są naprawdę piękne, również gdy pod koniec wycieczki wypływa się na zewnątrz, gdzie skały przybierają rozmaite kształty, a bujne liany zwisają ze skał krasowych.

 

 

Kulminacyjnym punktem naszej wycieczki rowerowej był prywatny (chyba, bo umiejscowiony wokół domu pewnej starszej pani) ogród botaniczny na przedmieściach Viñales przy ul. Calle Salvador Cineros 5. Orchidee o zapachu czekolady przejdą do naszych rodzinnych przekazów.

 

 

Około 4 km na zachód od Viñales, jedna ściana mogotu została pokryta gigantycznym malowidłem Mural de la Prehistoria autorstwa Leovigildo González Morillo. Jego wykonanie w latach 60. dwudziestego wieku zlecił Fidel Castro. Treścią muralu jest ewolucja człowieka aż do ostatniego ogniwa rozwoju, jakim jest człowiek namalowany czerwoną farbą… I tu powstaje pytanie, czy to czerwonoskóry Indianin zamieszkujący rejony Viñales, czy może tej samej barwy "człowiek socjalizmu"? Trochę kontrowersyjne. Tę atrakcję darowaliśmy sobie, nie z pobudek ideologicznych, lecz raczej z powodu napiętego harmonogramu naszej wyprawy.

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Zdjęcia, filmy i teksty są naszą własnością. Kopiowanie i wykorzystywanie bez pisemnej zgody twórców jest zabronione.

Dwóch patrzy przez okno na tarasy